Emmaus
Myśląc o wyjeździe do Francji i wynajmie mieszkania nie spodziewałam się, że przed nami tyle dróg pod górę.
Byłam przekonana, że w takim kraju to wszystko jest piękne, wspaniałe, zachwycające- no jedno, przyslowiowe, wielkie WOW.
Och jakże okrutnie i szybko sprowadzono mnie na ziemię:)
Teraz sobie z tego żartuję, ale ponad rok temu wcale nie było mi do śmiechu.
Otóż we Francji wynajmując mieszkanie – po prostu wynajmujesz mieszkanie.
Nie sprzęty codziennego użytku i meble, tylko mieszkanie.
Puste. Bez lodówki, bez piekarnika, najczęściej bez kuchenki.
Meble? Pfffff…Może szafa – wnękowa;)
Po obejrzeniu kilkunastu – KILKUNASTU mieszkań, w których trzeba byłoby urządzić całą kuchnię, los się do nas w końcu uśmiechnął i przysłał mieszkanie z kuchenką, piekarnikiem i – uwaga!- zmywarką.
Fakt, że zmywarka od roku nie działa i od roku czekam na fachowca, który ma ją naprawić, ale Bogu dzięki – ja lubię zmywać..
Pozostała jeszcze kwestia mebli….
I tu po raz pierwszy usłyszałam tajemniczą nazwę Emmaus – że tam fajne meble, że tanio i że to jakaś tam organizacja.
Rzuciłam się najpierw do nawigacji a potem do komputera.
I fajna sprawa ten Emmaus
W największym skrócie chodzi o to, że ci co chcą i mają to oddają a ci co chcą i mają kasę przychodzą i kupują.
Wszystko – ubrania, buty, meble, łóżka, książki, zabawki, fotele, rowery, kołyski, szklanki, talerze, zabawki dla dzieci, obrazy…o rety – no wszystko.
Można powiedzieć, że jest to taki second hand ale nie do końca.
Emmaus to przede wszystkim międzynarodowa organizacja charytatywna założona tuż po wojnie – w 1949 roku we Francji.
Wkrótce zaczęły powstawać kolejne wspólnoty – również poza Francją.
W tej chwili organizacja jest w czterdziestu krajach na świecie!
Głównym źródłem ich dochodu jest sprzedaż artukułów z drugiej ręki – czyli tych wszystkich mebli, ubrań, szklanek i zabawek i wielu innych artykułów.
Oczywiście wszystko przechodzi odpowiednią selekcję – to zostawiamy, to naprawiamy a to zupełnie sie nie nadaje…
Emmaus w Strasbourgu jest otwarty 4 dni w tygodniu i przychodzą tam tłumy. Serio. I nie są to tylko ludzie biedni!
Tu naprawdę można wygrzebać niezłe perełki!
A poza tym niedrogo się umeblować i to w fajnym stylu – zupełnie innym ( innym – nie lepszym ani gorszym ) niż proponowany nam przez – np – sklepy zza wielkiej i mniejszej wody.
Jakie są ceny? Najróżniejsze.
Ostatnio znalazłam piękną lampę.
Ciężką, starą- widać, że z historią.
12 euro. Jest moja:)
Lubię tam jeździć, bo pracują tam fajni ludzie – podopieczni organizacji, która często daje im też dach nad głową i wyżywienie.
Jest tez paru naszych rodaków.
Jeden – stary punk z kolczykami i irokezem, który wyjechał z Polski jak miał 18 lat i włóczył się po Europie a potem Francji.
W końcu tu znalazł dom – ale na jak długo? – tego sam nie wie. Przygoda wzywa dalej:)
Tak jak wszystko w Emmausie – każdy ma swoją historię i każdy czeka na swoją dalszą drogę:)
To moje ulubione miejsce jesli chodzi o urzadzanie domu, lubie tam szperac a potem odnawiac.
znam to pani Aniu;)